poniedziałek, 7 października 2013

Genialny spektakl GOBO. DIGITAL GLOSSARY / TEATR AKHE

  Spektakl Gobo. Digital Glossary to niezwykły, plastyczny pokaz stworzony przez rosyjską grupę Teatr Akhe, który już dziś nazwać możemy klasyką awangardy teatralnej XXI wieku.

fot. Krzysztof Mokanek

  Przedstawienie zobaczyć mogliśmy w ramach festiwalu Avant Art Festival we Wrocławiu. Tegoroczna edycja festiwalu poświecona jest prezentacji sztuki z Rosji, stąd też obowiązkowa obecność grupy Akhe. 12 października w Teatrze Muzycznym Capitol, Teatr  Akhe zaprezentuje jeszcze spektakl Enter Face Lab, który jest wynikiem koprodukcji właśnie z Avant Art.
 Teatr Akhe powstał 1989 roku w Sankt Petersburgu, założony przez Maksima Isajewa, Pawła Semczenkę i Wadima Wsiliewa.  Dziś na sukces poszczególnych spektakli pracuje większa grupa ludzi w tym plastycy, aktorzy, muzycy. Teatr Akhe nazywany jest teatrem plastycznym ( teatr, w którym głównym środkiem wyrazu artystycznego jest plastyka obrazu) , teatrem optycznym ( dosłownie Theatre Optique to urządzenie do wyświetlania pierwszych filmów rysunkowych)  albo też rosyjskim teatrem inżynieryjnym ( teatr eksperymentalny: praca światłem, dźwiękiem, przestrzenią -aktor pełni jedynie rolę operatora).  Wszystkie te określenia, mimo iż nie są tożsame, bardzo dobrze opisują działania grupy.
W wyniku pracy Teatru Akhe powstają niezwykłe przedstawienia, będące rodzajem kompilacji happeningu, instalacji, wideoartu, performance’ów, teatru lalek i tradycyjnego spektaklu teatralnego. Umiejętne połączenie nowych form artystycznego przekazu (jak np. wideoart) z tradycyjnymi (np. teatr lalek), dostarcza widzowi niezwykłych wrażeń. Artyści łączą stare z nowym, budują na scenie  magiczny świat, o którym chciałabym opowiedzieć właśnie na podstawie spektaklu Gobo. Digital Glossary, który miałam przyjemność zobaczyć.
  Pierwszy obraz, który rozpoczął przedstawienie  sprawił, że poczułam autentyczną radość uczestniczenia w czymś zaczarowanym i prawdziwym jednocześnie. Na scenie, w różnych jej częściach ustawione były małe instalacje, ruchome rzeźby, będące połączeniem nowoczesnych i naturalnych materiałów. Z przodu - na środku sceny, akwarium, z tyłu - podzielona  linami płachta do multimedialnych projekcji. Cały ten świat ukazuje się przed nami na scenie za sprawą dźwięku i światła w pierwszej minucie spektaklu. Mini laboratorium pełne szklanych fiolek i menzurek, dziwaczna luneta na statywie, mechanizm z siekierą, a przede wszystkim świetlne, zielone linki, niczym laserowe zabezpieczenia w bankach i światowych galeriach sztuki oraz dwóch ekscentrycznie wyglądających brodaczy. Wszystko to sprawiło, że już od pierwszej chwili czuło się delikatny dreszczyk,  a oczy świeciły  w ciemności w niemym zachwycie.
 Historia w Gobo. Digital Glossary, opowiada o nieistniejącym bohaterze współczesności. Poszczególne instalacje, wprawiane w ruch przez dwóch aktorów, w ironiczny, poetycki, dziwaczny albo też nieco makabryczny sposób, definiują naszego bohatera. Zawsze jednak zachowana jest niezwykła plastyka obrazu. Poszczególne sekwencje gładko przechodzą z jednej w drugą. Utrzymywane są w szybkim tempie nie pozwalając widzowi ani na chwilę oderwać się od proponowanych obrazów. Poza ciekawie opracowanymi rekwizytami wykorzystywanymi do poszczególnych scen, robionymi recyklingową metodą z prostych przedmiotów codziennego użytku (ich pochodzenie nie jest kamuflowane przez co wzmocniony jest efekt teatralności, umowności pewnych rzeczy i zjawisk), do pełni wizualnego odbioru użyte są również projekcje multimedialne:  animacje i wideo ( nagrywane również w czasie rzeczywistym za pomocą małej kamerki w obudowie rewolweru z gałązek i patyków) oraz niezwykła gra świateł.
Na całość przedstawienia składa się także umiejętna gra aktorska oraz bardzo precyzyjnie dobrana muzyka, która odgrywa bardzo istotną rolę w spektaklu.
W Gobo. Digital Glossary zastosowany jest system czytelnych znaków- symboli. Często w nieokrzesanej, prymitywnej formie opowiadają luźny monolog o nas wszystkich – małych i często śmiesznych bohaterach współczesności, którzy mimo wszystko wciąż potrafią jeszcze wzruszać się i kochać.
  Na koniec przywołam  parę tych najbardziej znaczących dla mnie scen: moment biczowania książki, w którym drugi z aktorów zaczyna ciąć ją piłą - po scenie wirują fragmenty słów i pojedynczych liter, w tle wyświetlane są płatki spadającego śniegu; sen naszego bohatera, kiedy to sam podwiesza się i podciąga na linie wysoko w górę za jedną nogę, wiruje przy tym krzesłem i ściąga fragmenty garderoby; fragment z wykorzystaniem starych fotografii, opowiadający o kobietach, które kochał nasz bohater, sceny z krasnalem w akwarium – połączenie planu lalkowego z wideoart tworzonym w czasie rzeczywistym i oczywiście scena z pacynką kangurka boksującego twarz  naszego bohatera, który nieco zaskoczony zaczyna delikatnie całować jego małe, zajadłe łapki.
fot. Krzysztof Mokanek

fot. Krzysztof Mokanek

fot. Krzysztof Mokanek

Oczywiście w mnogości obrazów, które prezentuje w tym spektaklu zespół Akhe, obok tych, które zachwycają,
pojawiają się i te mniej udane, nie mające aż takiej siły wyrazu, albo po prostu nie trafiające w moją wrażliwość. Jednak zachowane jest tu najważniejsze – przyciąganie. Spektakl zmusza widza do nieustannej uwagi – skupienia. Dzięki temu   możemy odbierać w pełni te najpiękniejsze momenty, przeżywać je w kontekście całości spektaklu.


fot. Krzysztof Mokanek

fot. Krzysztof Mokanek

fot. Krzysztof Mokanek

fot. Krzysztof Mokanek

fot. Krzysztof Mokanek

Dominika Chochołowska - Bocian

2 komentarze:

  1. Niesamowity musiał być ten spektakl ! Świetny tekst, piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  2. 23 year-old Staff Accountant III Bernadene Marquis, hailing from Bow Island enjoys watching movies like Colossal Youth (Juventude Em Marcha) and Knitting. Took a trip to Flemish Béguinages and drives a Mercedes-Benz 38/250 SSK. dlaczego nie dowiedziec sie wiecej

    OdpowiedzUsuń